Ta strona używa plików Cookie. Korzystając z tej strony zgadzasz się na umieszczenie tych plików na twoim urządzeniu
WYSPY KANARYJSKIE – LISTOPAD 2015

WYSPY KANARYJSKIE – LISTOPAD 2015

Zegar 01.10.2015
  • Termin – 8 do 21 listopad 2015
  • Port – Radazul Teneryfa
  • Jacht – Bavaria 49 / 2005 /12os
  • Trasa – Radazul/Teneryfa – Rubicon/Lanzarote – Corralejo/Fuerteventura – Morro Jable/Fuerteventura – Las Palmas/Gran Canaria – Santa Cruz/Teneryfa – Radazul/Teneryfa

Załoga:

  • kpt – Marcin
  • I wachta – Michał, Jacek, Łukasz
  • II wachta – Sławek, Sławek
  • III wachta – Darek, Irek, Grzegorz
  • IV wachta - Piotr, Józek, Paweł


Koszt na osobę:

  • 1760,- złotych – jacht (14 dni)
  • 140,- Euro – kasa okrętowa
  • ~900,- złotych – Ryanair z Krakowa 

    Rejs wystartował 8 listopada z portu Radazul na Teneryfie. Pożeglowaliśmy 130 mM na wschód, by rankiem wejść do Mariny Rubicon na wyspie Lanzarote. Spędziliśmy na wyspie dwa dni, przeprawiając się na sąsiednią La Graciosę zaliczyliśmy safari w Land Roverze. Na Lanzarote zwiedziliśmy m.in. park wulkaniczny TimanFaya. Następnym portem było Corralejo na północnym krańcu Fuerteventura. W miasteczku spędziliśmy wieczór racząc się miejscową kuchnią i nad ranem wyruszyliśmy na południe do Morro Jable. To największy kurort na wyspie. Tu zatrzymaliśmy się na dwa dni i stąd zwiedzaliśmy samochodem Fuerteventure, a w ostatnim dniu na Fuercie uprawialiśmy plażing na całego odpoczywając i leżakując na cudownym piasku przed przeskokiem na Gran Canarię. Wieczorem po plażowaniu o 20tej opuściliśmy Fuerteventure i wypłynęliśmy w ocean w stronę Gran Canarii. Dotarliśmy tam o 8 rano. Po krótkim oczekiwaniu dostaliśmy miejsce w porcie Las Palmas. Znowu mieliśmy dwa dni. Załoga udała się na zwiedzanie wyspy samochodami, a wieczorami chodziliśmy na zakupy po Santa Catalina i starówce. Ostatnim dużym etapem było przepłynięcie do stolicy Teneryfy Santa Cruz. Wpłynęliśmy tam nocą i zaparkowali w pobliżu polskiego żaglowca Kapitan Borchardt. Rankiem rozpoczęliśmy objazd Teneryfy. Zaliczyliśmy wulkan Tedi, masyw Masca, Los Gigantos i na koniec starówkę w Santa Cruz. W ostatnim dniu rejsu przepłynęliśmy z Santa Cruz do Radazul. Ku uciesze załogi powiało 28 węzłów i można było pochylić nieco burtę jachtu w kierunku wody. Nawet się zanurzyła.  Po kliku godzinach doskonałej zabawy weszliśmy  do macierzystego Radazul. Rozpoczęło się przekazywanie jachtu armatorowi. Po wszystkich formalnościach przejechaliśmy do Los Cristianos i tam spędziliśmy ostatnią dobę. Zwiedziliśmy miasteczko oraz miejscowe najlepsze plaże Teneryfy przy Playa de Americas.

    Łącznie przepłynięto 72 godzin i 371 mil. Warunki pogodowe łagodne i umiarkowane. Pierwszy odcinek rejsu musieliśmy pokonywać kursem pod wiatr. Widocznie taki żeglarza los. Temperatury powietrza przez większość dni i w nocy ok 23-26 st.C. Na wulkanie Tedi 5 st.C  …..  🙂
    Deszczu nie zanotowano. 
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -
Zdjęcie -